
W dniach 26 – 28 maja, klasa 7B wraz z wychowawcami, wyruszyła na podbój stolicy. Warszawa przemierzona wzdłuż i wszerz. Żaden zakątek, żaden milimetr dzielnicy Wola nie pozostał nieodkryty przez młodych, żądnych przygód wychowanków salezjańskich naszej szkoły. Oczywiście, wtórowali im równie ciekawi opiekunowie. A tak na serio, to wyprawa nad Wisłę okazała się świetną okazją nie tylko do poznania historii dumnego miasta z Syrenką w herbie, ale także zdrowej integracji klasy. W pierwszy dzień, zaraz po przyjeździe do bardzo porządnego hostelu przy ulicy Kasprzaka, ruszyliśmy na obiad w terenie. W klasie 7B jest wielu ekspertów kulinarnych specjalizujących się w daniach kuchni tureckiej, dlatego postanowiliśmy sprawdzić, czy smak warszawskiego fast fooda zbliżony jest do tego naszego rodzimego kebaba. Po szybkim, jak sama nazwa mówi obiedzie, udaliśmy się do Domu Zagadek, aby tam, współpracując ze sobą, znaleźć wyjście z escape roomu. Wymęczeni łamigłówkami, w komplecie, ruszyliśmy do hostelu, a tam, z kulturą zjedliśmy obiadokolację. Hasło „Warsaw by night” brzmi kusząco, dlatego i my postanowiliśmy doświadczyć mocy sprawczej tego zwrotu. Wieczór w Warszawie zrobił na nas wrażenie. Kontrasty pomiędzy peerelowską architekturą minionej epoki a nowoczesnymi rozwiązaniami budowlanymi tworzą niezwykły klimat. Dzień zakończyliśmy modlitwą i tradycyjnym salezjańskim słówkiem. Nazajutrz, wcześnie rano, spotkaliśmy się na porannych modlitwach i ogłoszeniach. Po śniadaniu wzięliśmy na cel Centrum Naukowe Kopernik, do którego dostaliśmy się metrem linii M2. Centrum wspaniałe! Wiele atrakcji dla dzieci, młodzieży i osób wcześniej urodzonych. Słowem, każdy, pod jednym dachem, może znaleźć coś dla siebie: od ekspozycji przyrodniczej przez zjawiska fizyczne po robotykę. Naładowani wiedzą, ruszyliśmy w miasto. Tym razem naszym celem stała się warszawska Starówka. Nie obyło się bez wizyty w restauracji pod „dwoma łukami” i wspólnego zdjęcia pod Pałacem Prezydenckim. Idąc szlakiem turystycznym, znaleźliśmy się pod krzyżem na Placu Piłsudskiego i przy Grobie Nieznanego Żołnierza, gdzie oddaliśmy hołd poległym. Pogoda dopisywała, dlatego w drodze na Plac Zamkowy, w Parku Saskim, zjedliśmy pyszne lody. W turystycznym pędzie, potrzebne są punkty wyciszenia i modlitwy. Temu właśnie służyła Msza Święta w kościele akademickim św. Anny na Krakowskim Przedmieściu. Po Eucharystii wdrapaliśmy się jeszcze na wieżę widokową tejże świątyni, a dalej odwiedziliśmy: Zamek Królewski oraz Katedrę św. Jana. Chwila modlitwy przy sarkofagu Prymasa Tysiąclecia kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz salezjanina, prymasa Augusta Hlonda dała nam siłę do działania. Do hotelu wróciliśmy przez Stary Rynek, metrem, ok. 18:00. Po chwili oddechu zjedliśmy obiadokolację. Wieczór w Warszawie bez spaceru, to wieczór stracony, dlatego wykorzystaliśmy piękną pogodę, aby zaopatrzyć się w potrzebne do przeżycia artykuły spożywcze w pobliskim dyskoncie. Ten bardzo intensywny dzień zakończyliśmy modlitwami i salezjańskim słówkiem. W dzień wyjazdu odwiedziliśmy jeszcze galerię handlową przy dworcu Warszawa Centralna, a następnie wjechaliśmy na sam szczyt Pałacu Kultury i Nauki. Tyle się działo, że aż trudno jest to wszystko opisać i zmieścić w krótkim tekście relacjonującym naszą mega intersującą wycieczkę do naszej stolicy. Do Lubina wróciliśmy późnym wieczorem. Bogu dzięki za ten piękny, wspólny czas. Ufamy, że kolejne pasjonujące wycieczki jeszcze przed nami 🙂